Hej, hej. Jeszcze nie umarłam i mam się całkiem dobrze. Od dawna nic nie pisałam, ale wakacyjna atmosfera Majorki na której aktualnie przebywam wpłynęła na mnie i postanowiłam coś wam napisać. Nie będzie to długi post, dosłownie kilka zdań. Otóż siedzę teraz na północnym wschodzie Majorki w małej kawiarnio - sportowym centrum Cap Blau naprzeciwko mojego hotelu, bo tylko tu łapię Internet. Cudem nie spłonęłam z gorąca, lecz dziś mam pewien luksus, bo jest raptem 30 stopni Celsjusza. To zdecydowanie zimno jak na ten klimat. O strojach i zachowaniach na Majorce napiszę w kolejnym poście, bo teraz muszę już kończyć. Udanych wakacji! ;-)